Kania został zatrzymany po raz pierwszy w 2005 roku jako wikariusz we wrocławskiej parafii św. Ducha. Proponował trzem chłopcom po 100 złotych za usługi seksualne. Za księdza osobiście poręczył jako pierwszy abp Marian Gołębiewski, lecz wycofał się. Potem zrobił to abp wrocławski Henryk Gulbinowicz. Hierarchowie mieli wiedzieć o pedofilskich skłonnościach Pawła Kanii, o czym poinformowała papieża Franciszka Fundacja "Nie lękajcie się". Kania był również przenoszony z parafii do parafii.
O sprawie Kanii Watykan został powiadomiony w 2012 roku, gdy doszło do jego aresztowania. – Nałożono na niego karę suspensy (zawieszenia w prawach osoby duchownej – red.), po czym przed sądem duchownym rozpoczął się proces kanoniczny – wyjaśnił portalowi polsatnews.pl ks. dr Rafał Kowalski, rzecznik archidiecezji wrocławskiej.
Proces przed sądem kościelnym został zawieszony, gdy rozpoczęło się postępowanie świeckie, w 2015 roku. – Kiedy w 2015 roku wydano wyrok skazujący, wtedy archidiecezja wrocławska wystąpiła do sądu o udostępnienie akt sprawy i rozpoczęto dochodzenie na etapie diecezjalnym. Następnie dokumenty przetłumaczono na język włoski i wysłano do Watykanu – informuje ks. dr Rafał Kowalski.
Paweł Kania odsiaduje obecnie siedmioletni wyrok więzienia za gwałty i pedofilię. Watykan zdecydował o jego usunięciu ze stanu duchownego już przed Świętami Wielkanocnymi. Wrocławska Kuria poinformowała o tym dopiero po premierze filmu dokumentalnego braci Tomasza i Marka Sekielskich, "Tylko nie mów nikomu".
Kania przez lata pracował w parafiach we Wrocławiu, Miliczu, Oławie i Bydgoszczy. Był też katechetą i opiekunem ministrantów.
Czytaj też:
Ks. Isakowicz-Zaleski: Księża o skłonnościach pedofilskich często byli powiązani z SBCzytaj też:
Ksiądz Eugeniusz Makulski odsunięty od pełnienia działalności duszpasterskiej po filmie Sekielskich