Karol Chum to literacki pseudonim Przemysława Kowalczyka, mieszkającego w Warszawie informatyka, który wydał dwa tomiki wierszy. Po premierze filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" mężczyzna opublikował na Facebooku swoje zdjęcie i napisał: "Jestem ofiarą molestowania seksualnego. Mam twarz. Nazywam się Karol Chum. Mój kat to kardynał Gulbinowicz".
We wtorek "Gazeta Wyborcza" napisała, że 30 lat temu mężczyzna miał być molestowany przez kard. Gulbinowicza w Niższym Seminarium Duchownym franciszkanów w Legnicy.
W pierwotnej wersji prowincja franciszkanów poinformowała m. in., że "imię i nazwisko Przemysław Kowalczyk nie figuruje w żadnych archiwalnych dokumentach szkoły. Kilku upoważnionych pracowników szkoły kilka razy sprawdzało dzienniki i inne dokumenty i nie odnaleźli takiego nazwiska" oraz "Po drugie, o. Józef nigdy nikogo po nic nie wysyłał do kard. H. Gulbinowicza. Ani uczniów, ani dorosłych".
Po jakimś czasie oświadczenie zostało uzupełnione o taki oto fragment: "Jednak o godz. 16.55 o. Józef zadzwonił do Sekretariatu Prowincji z wiadomością, że odnalazł informację, że Przemysław Kowalczyk był uczniem szkoły od września 1989 r. do 24 stycznia 1990 r. Jednocześnie podtrzymuje wypowiedź, że żaden z jego uczniów nigdy nie był przez niego posyłany do Księdza Kardynała".
Czytaj też:
Kuria odpowiada na oskarżenia pod adresem kard. Gulbinowicza
Czytaj też:
Młynarska broni Scheuring-Wielgus. Sama też oddała kiedyś psa do schroniska