– Szczerze namawiam państwa do odrzucenia wszystkich patrzących w rozporek i z patrzenia w rozporek uczynili temat wiodący kampanii. Nie podoba mi się hipokryzja polityków, nie podoba mi się to nagłe wzmożenie w kwestii pedofilii – mówi w swoim komentarzu tygodnia Witold Gadowski.
Dziennikarz podkreśla, aby głosować na tych, którzy zawsze mieli te same poglądy i którzy nie zrezygnują ze swoich wartości w Parlamencie Europejskim pod wpływem pieniędzy czy "poklepywania po plecach".
Gadowski stwierdził, że nie podoba mu się nagły atak Prawa i Sprawiedliwości na polityków Konfederacji. – Wiem, że jest tam pan Korwin-Mikke, którego nie powinno tam być, bo jest ekscentryczny i nieodpowiedzialny, mówiąc najłagodniej; wiem, że jest tam kilka innych postaci, które budzą wątpliwości, ale jest tam mnóstwo patriotów i nie można mówić, że wszyscy patrioci zgromadzili się w PiSie, a w Konfederacji są ruscy agenci. taka wizja jest fałszywa i zwodnicza – ocenił dziennikarz śledczy.
"Wielka niewiadoma"
Gadowski skrytykował zarówno wicepremiera Piotra Glińskiego jak i szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego, którzy twierdzili, że głos oddany na Konfederację to głos stracony, na którym skorzysta PO i Rosja.
– Konfederacja jest wielką niewiadomą. Tam jest dużo ziarna i dużo plew – podkreślił w swoim komentarzu tygodnia.
Gadowski nie poparł żadnej konkretnej partii, podkreślił jednak, że dojście do władzy Koalicji Europejskiej i Wiosny oznaczałoby koniec polskiej niepodległości. – Oni już w niepodległość nie wierzą. Z różnych powodów. A my musimy głosować na niepodległość – przekonywał dziennikarz.
Czytaj też:
Żydowskie roszczenia. Mocny komentarz Gadowskiego
Czytaj też:
KE najwięcej zyskała, Wiosna najwięcej straciła. Na czele wciąż PiS