Zjednoczona Prawica wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego. Koalicja rządząca zdobyła 42, 4 proc. głosów. Drugie miejsce zajęła Koalicja Europejska, na którą głos oddało 39, 1 proc. Polaków – wynika z sondażu exit poll. Trzecie miejsce zajęła Wiosna. Na ugrupowanie Roberta Biedronia zagłosowało 6,6 proc. wyborców. Do PE wejdzie jeszcze Konfederacja, która zdobyła 6,1 proc. Poniżej progu znalazł się ruch Kukiz'15, na który zagłosowało 4,1 proc.
Kurski twierdzi w swoim artykule na stronie "Wyborczej", że wyniki jesiennych wyborów nie są jeszcze przesądzone, a "obóz demokratyczny" musi pokazać teraz jedność. " Najgorsze, co się może zdarzyć, to dezintegracja i rezygnacja. Przegrywa nie ten, kto przegrywa o włos, ale ten, kto godzi się z porażką. Polska zasługuje na więcej niż na rządy PiS" – ocenił wicenaczelny "Wyborczej".
Dziennikarz przekonuje, że jesienna kampania opozycji musi być lepsza niż ta, jaką obserwowaliśmy przez ostatnie tygodnie. "Można było przejechać dziesiątki kilometrów i się nie dowiedzieć, że KE w ogóle bierze udział w wyborach" – czytamy w artykule na "Wyborczej".
Wicenaczelny "GW" zwrócił również uwagę na wysoką frekwencję.
"Godna podziwu jest wysoka frekwencja pokazująca, że choć to wybory europejskie, był to plebiscyt w sprawach Polski. Obu stronom udało się zmobilizować swoich zwolenników, jednak dzięki trójpakowi PKS (propaganda, Kościół, socjal) PiS zmobilizował ich bardziej" – ocenił Kurski.
Czytaj też:
Beata Szydło zdeklasowała konkurencję. Najwyższy wynik w skali krajuCzytaj też:
Zjednoczona Prawica wygrywa wybory do PE przy rekordowej frekwencji. Kto zdobył mandat?