Automat mógł przyjąć nawet 15 tys. plastikowych butelek, a za jedną butelkę otrzymać można było w zamian 10 groszy. Pula pieniędzy w urządzeniu wynosiła zatem 1500 złotych.
Butelkomat, który miał pomóc władzom Krakowa w walce z plastikiem musiał jednak zniknąć z urzędu miasta. Maszyna została bowiem "oskubana" z pieniędzy przez bezdomnych, którzy zapełniali ją ogromną ilością butelek.
Kuriozalną sytuację skomentował prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski. Przyznał, że miejsce ustawienia butelkomatu było "niefortunne". Maszyna ulegała ciągłym awariom i wymagała częstej wymiany worków. Przyczyną były hurtowe ilości butelek przynoszonych przez bezdomnych – bywało, że osoby te wrzucały do automatu nawet kilkadziesiąt sztuk. Dodatkowo butelki często były brudne i cuchnęły. Urzędnicy byli zmuszeni usunąć urządzenie.
Pracownicy urzędu ujawnili jednak, że butelkomat zostanie ponownie postawiony w innym miejscu. Ma być teraz również lepiej przygotowany na masowe ilości butelek, wrzucane także przez bezdomnych.
Czytaj też:
Będzie kaucja za plastikowe butelki. Minister podał kwotę