Odwołam się jeszcze do doświadczenia z zamordowaniem ks. Popiełuszki. Wywołało ogromne wrażenie w kraju, prawda…? Świadczy o tym sam pogrzeb. W 1989 r. [po zbrodni dokonanej przez bezpiekę na ks. Stefanie Niedzielaku i ks. Stanisławie Suchowolcu] mocodawcy liczyli na znacznie silniejszą reakcję niż ta, która nastąpiła. Nie chcę tutaj sformułować czegoś, co dyskwalifikowałoby „naszą” stronę okrągłego stołu, ale… Krótko mówiąc, władza wiedziała, że przedstawiciele Solidarności nie wycofają się [z projektowanego porozumienia]. Rozumowała na zasadzie: zostali już wystarczająco wciągnięci, prezentują takie nastawienie i mają taki nastrój, że rzeczywiście są przygotowani do zawarcia kontraktu i przejdą do porządku nad tym, co zrobimy, nawet nad zabójstwem ks. Niedzielaka. A to spowoduje osłabienie ich pozycji w negocjacjach. Władza dążyła do sytuacji, w której zwykli związkowcy zaczną oceniać swoich przywódców jako obciążonych hipoteką. Co więcej, chodziło o to, aby przywódcy byli tego świadomi. […]
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.