Sądny czas dla „nadzwyczajnej kasty”
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Sądny czas dla „nadzwyczajnej kasty”

Dodano: 
Andrzej Rzepliński, Małgorzata Gersdorf
Andrzej Rzepliński, Małgorzata Gersdorf Źródło: PAP / Michał Szalast
Prawne triki Kamila Zaradkiewicza mogą zagrozić pozycji Małgorzaty Gersdorf i jej zwolenników. Do walki z sędziowską elitą używa jej własnej broni: konstytucji. Tyle że skuteczniej. I bez sięgania po pomoc międzynarodowych trybunałów.

Na początku lipca prof. Kamil Zaradkiewicz, sędzia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, skierował cztery pytania prawne do Trybunału Konstytucyjnego. W największym skrócie poruszają one kwestię legalności wyboru sędziów, wybranych przez poprzednie składy Krajowej Rady Sądownictwa. Autor pytań powołuje się przy tym na wyrok TK z czerwca 2017 r., który za niekonstytucyjne uznał przepisy ustawy o KRS, stanowiące, że kadencje sędziowskie członków rady upływają w różnych okresach.

Zakwestionowane przepisy obowiązywały w latach 2011–2017. Zaradkiewicz pyta więc, czy powołani w tym okresie sędziowie mogą w ogóle orzekać. A zatem: czy ich wyroki można uznać za wiążące, czy ważne są prowadzone przez nich postępowania. Sędzia Zaradkiewicz pyta również, czy osoby wybrane w tym okresie przez KRS mogą zgodnie z konstytucją sprawować funkcję w Sądzie Najwyższym, np. przydzielać sprawy, wyznaczać składy orzekające. Gdyby TK odpowiedział negatywnie, zakwestionowana zostałaby również nominacja sędzi Małgorzaty Gersdorf na I prezes SN. Jednocześnie zawnioskował o wstrzymanie do czasu rozstrzygnięcia sprawy toczących się obecnie postępowań w sprawie zeszłorocznych (kwestionowanych z kolei przez opozycyjnie nastawionych sędziów) powołań sędziów dla nowo utworzonych izb SN.

Czytaj też:
„Do Rzeczy” nr 32: Dlaczego milczą o ataku na Kościół. Coraz częściej biją księży, bluźnią i obrażają, a lewicowe media unikają tego tematu

Więcej możesz przeczytać w 32/2019 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także