Od kilku tygodni media informują, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński miał używać rządowych samolotów do prywatnych podróży i zabierać na pokład członków swojej rodziny.
"Pragnę wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przeprosić"
Dzisiaj marszałek Kuchciński zdecydował się wygłosić oświadczenie w związku z doniesieniami medialnymi. – Od 12 listopada 2015 roku kiedy posłowie powierzyli mi funkcję Marszałka Sejmu, przyjąłem model pracy, który działa nie tylko na forum Izby. Stąd wynika duża liczba spotkań i wyjazdów na uroczystości w których biorę i brałem udział, takich spotkań odbyło się ponad 900, niejednokrotnie kilka dziennie – mówił Kuchciński. – Loty, zarówno te do Rzeszowa, jak i te za granicę, były związane z pełnioną funkcją – dodała polityk.
Marszałek przypomniał też, że wpłacił już 15 tys. zł. na cele charytatywne, w zamian za skorzystanie z maszyny przez członków jego rodziny.
Dodatkowo, Kuchciński poinformował, że w jednym wypadku samolotem leciała jego żona (kiedy jego nie było pokładzie). Jak tłumaczył polityk, w tamtym przypadku on leciał z Warszawy do Rzeszowa, a jego żona, która miała jechać z Rzeszowa do stolicy, skorzystała z samolotu. Kuchciński dodał, że nie naraziło to państwa na dodatkowe koszty, ponieważ samolot i tak musiał wrócić na swoje lotnisko macierzyste.
Jednocześnie polityk przeprosił osoby, które poczuły się urażone w związku z sytuacją i poinformował, że wpłacił 28 ty. zł. na fundusz modernizacji Sił Zbrojnych (w ramach pokrycia kosztów za podróż swojej żony z Rzeszowa do Warszawy). – Pragnę wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przeprosić. Jednocześnie chciałbym zdecydowanie stwierdzić, że działałem zgodnie z prawem – mówił Kuchciński.
Czytaj też:
"Rz": Dlaczego zniknęła część dokumentów dot. lotów marszałka Kuchcińskiego?