Wiceminister dzisiaj popołudniu podał się do dymisji. – W poczuciu odpowiedzialności za powodzenie reform, którym poświęciłem cztery lata ciężkiej pracy, składam na ręce ministra sprawiedliwości rezygnację z urzędu podsekretarza stanu – poinformował Łukasz Piebiak.
Jak tłumaczy polityk, rezygnując ze stanowiska chce „chronić Sprawę, której służy, a nie dawać satysfakcji oszczercom”. – Ich kłamstw dowiodę przed sądem – stwierdził Piebiak.
twittertwitter
Ataki na sędziów
Wiceminister Łukasz Piebiak miał aranżować (wspólnie z kobietą o imieniu Emilia) i kontrolować akcję, której celem było skompromitowanie części sędziów, w tym szefa stowarzyszenia "Iustitia" prof. Krystiana Markiewicza.
"Między ministerstwem a mediami sprzyjającymi PiS pośredniczyła kobieta o imieniu Emilia, niezatrudniona w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jej nazwisko znamy i zachowujemy do wiadomości redakcji. Materiały kompromitujące sędziów wrzucała także do sieci" – czytamy w materiale Onetu.
Wicepremier Jarosław Gowin stwierdził w studiu TVN24, że jeśli proceder przedstawiony przez Onet jest prawdziwy, to jest to "postępowanie nieakceptowalne zarówno w wydaniu urzędnika państwowego i zwyczajnie po ludzku".
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak sam jest sędzią i byłym członkiem stowarzyszenia "Iustitia".
Czytaj też:
Afera w ministerstwie Ziobry. Reaguje premier Morawiecki