– Czynności będą prowadzone pod kątem nieudzielenia pomocy grotołazom przez TOPR. Aby zachować bezstronność w tej sprawie, nasza prokuratura przekaże sprawę do innej jednostki – potwierdziła WP szefowa zakopiańskiej prokuratury Barbara Bogdanowicz.
Śledztwo ma wyjaśnić, czy wykorzystano wszystkie środki, aby akcja zakończyła się powodzeniem. Kilka dni temu ratownicy TOPR dotarli do ciała jednego z grotołazów. Naczelnik TOPR Jan Krzysztof oświadczył, że drugi z uwięzionych grotołazów najpewniej nie żyje. W efekcie akcja zmieniła charakter i przestała być pilna. Z jaskini wycofano grupę TOPR. Dopiero po apelu kolegów grotołazów, że jest zbyt wcześnie, aby odpuszczać, TOPR wznowił działania.
Ciało pierwszego z grotołazów jest widoczne dla ratowników TOPR. Wciąż jednak nie udało się do niego dotrzeć. Widać je przez wąską szczelinę w świetle latarek. TOPR przypuszcza, że widoczny obok fragment czerwonego materiału to drugi grotołaz.
15 sierpnia dwóch grotołazów utknęło w korytarzu Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Korytarz wypełniła woda, co uniemożliwia mężczyznom wyjście.
Czytaj też:
Po tragedii w Tatrach. Szlak jest zamknięty, ale turyści wchodzą na GiewontCzytaj też:
Szef MSZ Niemiec: Polska wśród pięciu krajów decydujących w UE