MACIEJ PIECZYŃSKI: „Jestem gotowa i mam pomysł, jak pokonać Andrzeja Dudę” – zapowiada Małgorzata Kidawa-Błońska. Prezydent ma się czego bać?
MICHAŁ DWORCZYK: Prezydent Andrzej Duda jest świetnie przygotowany do kolejnej kampanii, dobrze reprezentuje nasz kraj zarówno na forum wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Badania poziomu zaufania jednoznacznie wskazują na to, że Polacy doceniają jego prezydenturę. Dlatego, niezależnie od pomysłów opozycji, to Andrzej Duda jest faworytem nadchodzących wyborów. Jednak tylko wspólna ciężka praca pana prezydenta i całego obozu Zjednoczonej Prawicy może zagwarantować zwycięskie poparcie społeczne w przyszłorocznych wyborach.
Myśli pan, że w szranki z nim stanie Donald Tusk? Część komentatorów twierdzi, że zapowiedź wydania książki pod wiele mówiącym tytułem „Szczerze” autorstwa szefa Rady Europejskiej to właśnie preludium do powrotu na polską scenę polityczną, akurat na kampanię prezydencką.
Moim zdaniem Donald Tusk nie zaryzykuje starcia z Andrzejem Dudą. W ostatnich miesiącach zamiast być – zgodnie ze swoim stanowiskiem – niezależnym unijnym urzędnikiem szef RE angażował się w politykę wewnątrzkrajową po stronie jednej ze stron sporu. Gdyby to jego zaangażowanie było jeszcze owocne, mógłby rozważać powrót. Jednak każda z interwencji Donalda Tuska w sytuację polityczną w Polsce kończyła się raczej spadkiem niż wzrostem poparcia dla opozycji. Były lider Platformy z pewnością zdaje sobie z tego sprawę.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.