Radni dzielnicy Włochy byli jednomyślni - Artur W. nie powinien dłużej sprawować swojej funkcji. Mężczyzna formalnie utracił dziś fotel burmistrza.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Artura W. października w Warszawie. Burmistrz przyjął 200 tys. zł łapówki od znanego dewelopera. Obaj wpadli na gorącym uczynku.
Dzień później W. usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Warszawska prokuratura poinformowała, że samorządowiec nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Zarząd PO wykluczył już Artura W. z szeregów partii z powodu podejrzeń o korupcję.
Według ustaleń CBA, łapówka była drugą przekazaną Arturowi W. Prawdopodobnie pierwsza z nich była podobnej wielkości – ok. 200 tys. zł. W zamian burmistrz miał wydawać korzystne dla dewelopera decyzje dotyczące zabudowy w dzielnicy Włochy.
Jak jednak w zeszłym tygodniu ujawnił Maciej Wąsik, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych, W. może nadal "po cichu" sprawować swój urząd i pobierać wynagrodzenie.
"Zwołano sesje Rady dzielnicy Włochy, która ma odwołać Artura W. z funkcji burmistrza. Wykreślono jednak punkt dotyczący wybory nowego. Oznacza to, ze Artur W. będzie pełniącym obowiązki burmistrza nadal. Oczywiście będzie otrzymywał wynagrodzenie. Doktryna Neumana pełna gębą" – skwitował na Twitterze polityk.
Informacje te potwierdził też Chrystian Młynarek, radny dzielnicy Włochy. "Zgodnie z §44 ust.6 Statutu Dzielnicy Włochy, Zarząd Dzielnicy pełni funkcję do czasu wyboru lub powołania nowego Zarządu. Radni KO usuwając z porządku obrad punkt dot. wyboru nowego burmistrza zapewnili Arturowi W. dalsze sprawowanie urzędu" – wskazał działacz.