Kiedyś wyjątkiem było dziecko ze specjalnym orzeczeniem w klasie. Dzisiaj rzadko się zdarza klasa bez dzieci z problemami. Czy polska szkoła daje sobie z tym radę?
Nie wykluczać, ale włączać – to od lat jeden z nurtów edukacji. Chodzi o to, by dzieci doświadczające różnych problemów nie były izolowane od rówieśników w wyspecjalizowanych placówkach. Mają uczęszczać do publicznych szkół. Tam mają nawiązywać więzi i uczyć się funkcjonowania w społeczeństwie, a ich otoczenie ma się uczyć tego, że nie wszyscy są jednakowi i że wśród ludzi są także dotknięci różnymi przypadłościami. Tyle teoria. W praktyce czasem prowadzi to do problemów, przez które tracą wszyscy – dziecko z niepełnosprawnością, reszta klasy, rodzice, nauczyciele.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.