Każdy, kto lubi studiować historię, musi zauważyć, że ludzie wybitni trafiają się tam dość rzadko, szczególnie w demokracji.
Zauważył już Machiavelli, że ludzie, jeśli nie zmuszą ich do tego niezwykłe okoliczności, wybierają zazwyczaj głupszych od siebie, a jeśli nawet w ekstremalnej sytuacji zdecydują się na lepszego, to bezustannie rzucają mu kłody pod nogi, a gdy w końcu ich uratuje, uciekają się do ostracyzmu (na wygnaniu kończą zwycięzcy spod Maratonu i Salaminy – Miltiades i Temistokles) albo załatwiają to za pomocą kartki wyborczej (Churchill nazajutrz po zwycięskiej wojnie!).
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.