Raport z rejonów / Z których tak ciężko jest uciec” – rapuje Tomasz Chada w jednym z utworów, które słyszymy w filmie „Proceder”. A w innym precyzuje: „Niejeden na tych blokach zna nieprzespane noce / Tu kradniesz lub handlujesz, pożyczasz hajs na procent / Ziomki z ulicy latają z polskim ścierwem / Rodzice nie pytają, skąd mają biżuterię”.
„Proceder” zabiera widza na wyprawę w świat, którego zwykle nie oglądamy w polskich filmach. A kiedy już, to prze-filtrowany przez wrażliwość zupełnie innego pokolenia twórców. Kiedy w 2000 r. Jacek Bromski kręcił „To ja, złodziej” o młodocianym adepcie złodziejskiego fa-chu, dla którego nie ma auta nie do ukradzenia, uderzał w tony nieco komediowe, a sam był już 54-letnim wpływowym członkiem kinowego establishmentu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.