Mimo wyraźnej prośby wicemarszałek Gosiewskiej, Mieszkowski zwracał się do niej per "marszałkini".
– Pani marszałkini, wysoka izbo – zaczął Mieszkowski po wejściu na mównicę. Gosiewska natychmiast go poprawiła, żeby zwracał się do niej "pani marszałek".
Poseł jednak nie przejął się jej uwagą i powtórzył "marszałkini".
– Pani marszałek. Trzymajmy się konstytucji i zapisów ustawy o wykonywaniu mandatu posła – podkreśliła Gosiewska.
Gdy Mieszkowski po raz kolejny powtórzył ten zwrot, wicemarszałek ostro zareagowała. – Ja sobie nie życzę panie pośle – zaznaczyła.
Mieszkowski jedynie stwierdził, żeby mu nie przerywać. – Panie – nie podnoście głosu. Spokoju trochę – stwierdził polityk.
Czytaj też:
"To jest naruszenie mojej cielesności". Jachira zapowiada walkę z całowaniem rąk przez posłówCzytaj też:
Efekt Zandberga? "Lewica jest już bliska granicy śmieszności"