– Jeżeli zła ma zwyciężyć z dobrem, to ma być startem do robienia dobra, a nie miejscem, gdzie się zostaje (...) Na co mam czekać? Co jeszcze musi się stać, żebym porzucił wygodną kanapę recenzenta? – powiedział Hołownia. – Jedność to nie jest jednolitość. Jedność to pojednana różnorodność. Nie chcę Polski cały czas coś udowadniającej światu. Chcę Polski mocno zakorzenionej w europejskiej wspólnocie, z dobrymi relacjami z USA. Ale też zauważającej, że mamy mniejszych sąsiadów – mówił.
O możliwym starcie dziennikarza w przyszłorocznych wyborach prezydenkich media donosiły już od kilku tygodni. Sam Szymon Hołownia zapewnia, że jest kandydatem w pełni niezależnym – nie stoi za nim żadna siła polityczna, on także nie ma zamiaru budować własnej partii. Swoją kampanię chce finansować ze zbiórki.
Oficjalne potwierdzenie startu oraz pierwsza przemowa wywołały falę komenatrzy. Start byłego prezentera "Mam talent" oceniają politycy, dziennikarze oraz publicyści. Opinie są różnorodne.
twittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwitterCzytaj też:
"Na co mam czekać?". Hołownia ogłasza start w wyborachCzytaj też:
"Przeprosi pan czy wysłać do sądu?". Jaki punktuje Nitrasa