Sejmowa komisja sprawiedliwości przyjęła nad ranem projekt autorstwa Prawa i Sprawiedliwości dyscyplinujący sędziów. W toku prac posłowie przyjęli 22 poprawki partii rządzącej i odrzucono ponad 80 poprawek opozycji. Komisja obradowała dziesięć godzin, prace zakończyła po godz. 5. Obrady od początku miały charakter burzliwy.
Czytaj też:
Burzliwe obrady sejmowej komisji sprawiedliwości. Przyjęto ustawę dyscyplinującą sędziów
Podczas jednej z przerw posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk opublikowała na Twitterze nagranie zarejestrowane podczas przerwy w obradach komisji. Słyszymy na nim rozmowę przewodniczącego Marka Asta z jedną z posłanek Prawa i Sprawiedliwości. "'Nie dawaj tamtym posłom' - czyli kolejna odsłona demokracji a la PiS. Oraz: ustawa sądowa to taki "projekt poselski", że do zgłaszanych doń poprawek posłowie PiS potrzebują zgody ministra Kalety... Oraz: PiS ma ewidentnie problem z wyłączaniem mikrofonów" – napisała posłanka.
O co chodzi? Słowami "Nie dawaj tamtym posłom" miała się zwrócić do przewodniczącego komisji wiceprzewodnicząca Anna Milczanowska. Sprawę tak skomentował dziennikarz RMF FM Patryk Michalski: "Wygląda to tak: wnioskodawcy kilkadziesiąt minut wcześniej wiedzieli, że dokonają zmian w już zgłoszonych poprawkach (popr.15 +19). Nie chcieli ich udostępnić innym posłom".
Czytaj też:
Lempart nie wytrzymała. Mocne słowa do opozycji: Złożyć mandaty i wypie**alać!