Prym wiodła aktorka Krystyna Janda, która na zmianę oburzała się na rządy PiS i ubolewała nad decyzjami suwerena. W pewnym momencie stwierdziła, że ma tego wszystkiego dość i oświadczyła, że oto kończy swój dialog z narodem.
– Mam poczucie żalu, straconej szansy, zmarnowanej pracy, zawiedzionych nadziei. Myślałam, że wszystko dalej będzie się rozwijało w fantastyczny, otwarty kraj inteligentnych ludzi, nowocześnie i odważnie myślącą młodzież – stwierdziła w tygodniku „Wprost”. – Kiedyś czułam potrzebę wymiany myśli z tym narodem, teraz po prostu już jej nie czuję – wyznała.
Pamiętamy, że jako naród, a raczej „ten naród” pięknie pani Krystynie podziękowaliśmy za tę decyzję, uznając ją za jedną z lepszych informacji ever. Niestety, radość nie trwała długo, bo za chwilę pojawiły się kolejne wywiady i wypowiedzi. Za piękne było, żeby trwać!
Czytaj też:
Krystyna Janda: Urodziny spędzę protestując pod Sejmem
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.