Podczas konferencji prasowej marszałek Senatu podkreślał, że przez ostatnie 36 lat jego praktyki lekarskiej nie było żadnych wątpliwości co do jego postawy. – Dzień po wyborze na marszałka Senatu zaczęły pojawiać się haniebne oskarżenia o przyjmowanie od pacjentów pieniędzy – dodawał prof. Tomasz Grodzki, zapewniając, że nigdy nie żądał i nie przyjmował pieniędzy od pacjentów.
– Zaczęło mnie zastanawiać, że anonimowe osoby zaczynają się mylić. Ktoś powiedział, że chodzi o lekarza z Choszczna, a nikt z Choszczna nie pracował w klinice. Ktoś powiedział, że wręczył mi 400 zł przed denominacją, a to są cztery grosze. Zaczęło mnie zastanawiać czy nie są to rzeczy spreparowane – mówił prof. Grodzki.
Marszałek odtworzył podczas konferencji nagranie, na którym słyszymy jak jeden z jego pacjentów opowiada o próbie przekupienia go za oczernienie profesora. Sprawę opisało dziś Radio ZET. – Kto dotarł do bazy pacjentów leczonych w Zdunowie? Ile było osób, które przestraszono, zaszantażowano? – pytał.
Grodzki zapowiedział, że jeśli oskarżające go osoby ujawnią swoje dane, zostaną przez niego pozwani.
Podczas konferencji głos w sprawie zabrał także mecenas Jacek Dubois. – Kto odwiedził pana Staszczyka? Nierzetelny dziennikarz, agent służb - polskich czy obcych? To, co się wydarzyło, to fabrykowanie dowodów – mówił. – Zdecydowaliśmy się na działania karne – powiedział. Wśród osób wobec których takie działania zostaną podjęte wymienił Samuela Pereirę z TVP Info.
Tomasz Grodzki wezwał Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego do wyjaśnienia sprawy ataków na niego. – Jest już jasne, że to atak na Senat –podkreślił. Sprawę określił "Senat gate".
Czytaj też:
Grodzki porównał się do ks. Popiełuszki i Adamowicza. Dziennikarz nie wytrzymałCzytaj też:
Konsternacja po decyzji Trzaskowskiego. Dziennikarz TVN: Niewytłumaczalne. Pachnie partyjniactwem