Autor tekstu Thomas Urban ocenia, że światowe medialne echo decyzji polskiego prezydenta wypadło dla Warszawy negatywnie. "Wydźwięk był następujący: narodowi-konserwatyści znad Wisły zlekceważyli Izrael i potomków ofiar" – stwierdza Urban.
Dalej dziennikarz zaznacza, że nie zauważono szerzej wypowiedzi byłego przewodniczącego Knesetu i byłego przewodniczącego Rady Jad Waszem Szewacha Weissa, który bronił decyzji polskiego prezydenta. Thomas Urban przypomina ostatnie werbalne ataki prezydenta Rosji na Polskę, oskarżającego władze II Rzeczpospolitej o antysemityzm i współpracę z Hitlerem: "Wygląda na to, że Putin celowo rozgrzał nabrzmiewający od dawna polsko-rosyjski spór o historię drugiej wojny światowej".
Autor tekst w "Sueddeutsche Zeitung" opisuje problem "konkurencji ofiar". W czasach partyjnych reżimów zakłamywano państwowy antysemityzm władz w Warszawie i Moskwie. Nie wolno było podkreślać, nawet w przypadku Auschwitz, szczególnego losu Żydów, których niemieccy okupanci chcieli wymordować. Największą grupę ofiar kategoryzowano wówczas jako Polaków” - czytamy. Autor dodaje, że Żydów nie mordowano jednak za to, że byli polskimi obywatelami, ale dlatego, że pochodzili z żydowskich rodzin.
"Po przełomie politycznym lat 1989/90, tragedia Żydów stała się centralnym punktem obchodów w Auschwitz. Na margines zepchnięto jednak fakt, że w przyłączonym do Rzeszy miasteczku Oświęcim istniały trzy obozy koncentracyjne, pełniące różne funkcje" – pisze Thomas Urban.
I dalej: "Wiele konfliktów z ostatnich lat wiązało się z, w żadnym wypadku nieuzasadnioną, skargą ze strony Polski, iż zwłaszcza w USA i Niemczech zapomina się, że w Auschwitz I więziono tysiące przedstawicieli katolickiej inteligencji kraju, z czego większość została zamordowana". Dziennikarz przypomina też spór o klasztor sióstr karmelitanek w Oświęcimiu czy teren byłej żwirowni, gdzie rozstrzeliwano przedstawicieli polskiej inteligencji.
Autor tekstu zauważa, że spór wokół pamięci o Auschwitz dotyczy nie tylko ofiar, ale też wyzwolenia obozu. "Nad Wisłą żywe są obawy o to, że Putin będzie próbował przypisać wyzwolenie Auschwitz Rosji, jako prawnej następczymi Związku Sowieckiego. Ale Auschwitz wyzwalał Front Ukraiński, czyli wielkie zbiorowisko sił sowieckich, do którego należeli w większości żołnierze z dzisiejszej Ukrainy" – czytamy.
Czytaj też:
Gorzkie słowa premiera: Wczoraj w Jerozolimie prawda przegrała z politykąCzytaj też:
Izrael: Książę Karol nie podał ręki wiceprezydentowi USA