Podczas spotkania rosyjskich, prokremlowskich ekspertów paść miało stwierdzenie, że szczególnym zagrożeniem dla rosyjskiej narracji o drugiej wojnie światowej jest coraz powszechniejszy kult rotmistrza Witolda Pileckiego. Jak ocenia Pan tego typu doniesienia?
Tadeusz M. Płużański: Władimir Putin zapowiadał, że będzie ustawowo bronił historii Rosji i Związku Sowieckiego. Każde odchylenie, każde odejście na krok od oficjalnej narracji Kremla na temat II wojny światowej, jej naginanie i odchodzenie od niej ma być karane. Myślę, że to kneblowanie ust przede wszystkim Rosjanom, którzy mają odwagę mówić i pisać inaczej niż narzuca to linia Kremla.
Ale sądzi Pan, że w dzisiejszych czasach za słowa miałyby być wymierzane kary?
Przypadki zastraszania już miały miejsce – historyk, który przypomniał prawdę o pakcie Ribbentrop – Mołotow został pouczony, że tak nie wolno. Putin zapowiedział też, że powstanie centrum archiwizowania dokumentów rzekomo przedstawiających „prawdę” na temat II wojny światowej. Oczywiście chodzi nie o żadną prawdę, ale o propagandę i kremlowską wizję historii. A wspomniane -spotkanie ekspertów po prostu wpisuj się w pewien trend, promujący sowiecką, a nawet stalinowską wersję historii Rosji. Putin całkowicie podpisuje się pod narracją Stalina, identyfikuje się ze stalinowską wizją historii.
Wróćmy do rotmistrza Witolda Pileckiego...
No więc właśnie – pamiętamy wypowiedź Andrieja Iłłarionowa, byłego doradcy, a potem krytyka Putina, który ujawnił, że szczególną wściekłość prezydenta Rosji wywołała postać rotmistrza Witolda Pileckiego, jej upamiętnianie i przywoływanie. Właśnie z powodu pojawienia się kultu rotmistrz Pileckiego Władimir Putin postanowił wytoczyć najcięższe działa przeciwko Polsce.
Skąd aż taka nienawiść do polskiego bohatera?
Rotmistrz Pilecki psuje sowiecką narrację na temat II wojny światowej. Bo to osoba mająca niezaprzeczalne osiągnięcia zarówno w walce z Niemcami jak i z sowietami. Jego życiorys pokazuje, że Rosja Sowiecka nie wyzwalała Polski, przeciwnie, pokazuje, że ją podbijała. I, że zaczynała się dla nas druga okupacja, podczas której nasi patrioci byli mordowani. Fakt, że postać naszego bohatera wywołała aż taką wściekłość w Rosji i u samego Putina jest wielkim zwycięstwem zza grobu, jakie Witold Pilecki odniósł. Bo Putin tej wojny o pamięć nie wygra. Zwycięzca może być jeden i będzie to nasz bohater.
Czytaj też:
"Tak wyglądało "wyzwolenie" z rąk Armii Czerwonej". Niezwykły spot
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.