Gangsterzy mafii pruszkowskiej w szeregach kiboli Legii?

Gangsterzy mafii pruszkowskiej w szeregach kiboli Legii?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Flickr.com/Sanjay/CC BY 2.0 
Wśród kiboli, którzy starli się z madrycką policją przed meczem Legii Warszawa z Realem Madryt, byli dawni członkowie mafii pruszkowskiej - informuje w wywiadzie dla "Super Expressu" Jarosław "Masa" Sokołowski - skruszony gangster, który został świadkiem koronnym.

Jak mówi w rozmowie z gazetą, na słynnym zdjęciu zakrwawionego kibola Legii, który ściera się z hiszpańską policją, jest Tomasz Cz. ps. Czerwus, który w latach 90. miał działać w mafii pruszkowskiej. Zdaniem Sokołowskiego, kibole-gangsterzy to największa zmora właścicieli warszawskiego klubu, którzy podporządkowują się gangsterom w obawie o życie i zdrowie swoich rodzin.

- W latach 90. służył nam za mięso armatnie. Kiedy było trzeba wymusić haracze, kogoś pobić czy urwać mu ucho, to wysyłało się takich ludzi. "Czerwus" i jego kumpel "Pałka", który kiedyś był jednym z "kapitanów" "Rympałka", trzęsą teraz Legią. Pół biedy, że kibolami, ale wygląda na to, że oni teraz trzęsą nawet ludźmi z kierownictwa klubu, zastraszając ich. I nie dziwię się, że jeden z nich oświadczył, że "boi się o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny" - stwierdził "Masa", nawiązując do oświadczenia jednego z współwłaścicieli Legii Dariusza Mioduskiego, który wyznał, że boi się o bezpieczeństwo swoich najbliższych. - Moim zdaniem ma rację, że się boi, bo to przecież dzikusy - dodawał.

Jak podkreśla były gangster, władze klubu dopuściły zbyt blisko siebie osoby związane z działalnością przestępczą. - Zdziwiły mnie informacje, otrzymane od znajomych, których część mam wspólną z ludźmi pracującymi dla klubu. "Czerwus" chodził po klubie i stadionie, był w miejscach, w których nie powinien się pojawić. Facet z 17-letnim wyrokiem w tym samym samolocie co prezesi, trenerzy i piłkarze lecący i wracający z wyjazdowego meczu w europejskich pucharach? Przecież to jest jakiś cyrk - stwierdził. 

Władze Legii Warszawa w specjalnie wydanym oświadczeniu zaprzeczają, jakoby "Czerwus" latał samolotem należącym do klubu, choć "Masa" twierdzi, że nie mogliby przecież oficjalnie przyznać, że dochodziło do takich sytuacji. - Co niby mieli oświadczyć? Że tolerują albo obnoszą się znajomościami z gangsterami? - dopytywał w rozmowie z "SE".

- Kibole powoli przejmują miasto, bo ta gangrena rozlała się ze stadionów dalej. Mają swoich dilerów, swoich ludzi. Rośnie regularna nowa mafia w tej próżni, która pojawiła się kilka lat temu. Kiedy rozmawiam z policjantami z wywiadu kryminalnego to przyznają, że jest coraz ciężej - ocenia Sokołowski. 

mp

Super Express

Czytaj także