Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego pojawili się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli z nakazem przeszukania m.in. gabinetu prezesa NIK Mariana Banasia. Rano agenci przeszukali cztery mieszkania szefa NIK oraz jego córki. Czynności miały być związane ze śledztwem dot. oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Jego pełnomocnik zapowiedział już złożenie zażalenia na działania CBA i prokuratury.
Jak przekazało RMF FM agenci Biura nie zostali wpuszczeni do biura Banasia. "Prezes NIK uznał, że nie zostały spełnione konstytucyjne przesłanki. Prezes nadal objęty jest immunitetem, a poza tym pamiętajmy, że w gabinecie prezesa mogą być różnego rodzaju dokumenty objęte różnego rodzaju klauzulami" – przekazał rzecznik NIK Zbigniew Matwiej w rozmowie z RMF FM.
Rozgłośnia informuje, że w siedzibie NIK trwa obecnie słowna przepychanka. "Opór stawia dyrektor generalny NIK, a także inni pracownicy - wszyscy podkreślają, że nie mogą wpuścić agentów CBA ze względu na tajemnicę oraz immunitet, jaki chroni prezesa Najwyższej Izby Kontroli" – czytamy na stronie RMF FM.
Marian Banaś dotarł do NIK przed godziną 16:00 i również odmawia agentom dostępu do swojego gabinetu. Sprawa dotyczy konieczności zachowania tajemnicy kontrolerskiej, z której zwolnić może jedynie sąd albo prezes NIK.
Czytaj też:
CBA weszło do mieszkań Mariana BanasiaCzytaj też:
Onet: NIK wszczyna kontrolę w Prokuraturze Krajowej