5 marca br. połączone komisje Zdrowia i Ustawodawcza Senatu przyjęły, bez poprawek, ustawę m.in. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 (choroba wywołana przez koronawirusa). Podczas trwania Komisji członkowie NIL przedstawili uwagi w odniesieniu do ustawy. Lekarze przekonywali, że praktyki lekarskie powinny mieć możliwość zakupu masek albo środków do dezynfekcji w hurtowniach farmaceutycznych. Na wypadek, gdy minister zdrowia określi wykaz środków dostępnych w takiej sprzedaży.
Uchwalona przez Sejm ustawa zezwala na to, aby takie zakupy robił podmiot leczniczy, ale nie praktyka lekarska. Co to oznacza w praktyce? Według medyków, lekarze zostaną pozostawieni sami sobie. Podmioty lecznicze będą mogły dokonywać zakupów w hurtowniach, a praktyki nie. W rozmowie z DoRzeczy.pl jeden z lekarzy alarmuje. – Z powodu braku możliwości zaopatrzenia praktyk lekarskich w wyroby zapewniające bezpieczne warunki leczenia, może dojść do sytuacji zamykania gabinetów i pozostawienia pacjentów bez opieki. Co w warunkach ograniczonej dostępności do lekarzy, byłby niezrozumiałe i szkodliwe – przekonuje.
Z kolei prezes NIL, prof. Rafał Matyja mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl, jakie ma to znaczenie w odniesieniu do koronawirusa. – Przedstawiciele wszystkich opcji politycznych cały czas mówią, że zdrowie Polek i Polaków jest najważniejsze. Wprowadzając te rozwiązania w obecnym kształcie pozostawiają praktyki lekarskie, które są na pierwszej linii w walce z koronawirusem, samym sobie bez możliwości odpowiedniego zabezpieczenia. Zagraża to bezpieczeństwu zarówno lekarzy, jak i pacjentów – stwierdza.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.