Zdaniem Śmiszka mecenas Turczynowicz-Kieryłło jest dzisiaj obciążeniem dla Andrzeja Dudy, gdyż uwaga publiczna skupia się na niej, a nie na samym kandydacie.
– Pani mecenas trzy lata temu atakowała PiS, dziś jest wyznawcą Andrzeja Dudy. Współczuję panu prezydentowi w pewnym sensie, bo wiem, co to znaczy rozwiązywać pewne problemy w sztabie. Każdy sztab ma różne problemy – mówił polityk.
Zaskakująca teoria Śmiszka
Zdaniem Śmiszka zarówno PiS jak i Solidarna Polska oraz Porozumienie sprawiają wrażenie, jakby nie chciały wspierać prezydenta w kampanii wyborczej.
– Pani Turczynowicz jest dzisiaj obciążeniem. W sytuacji, gdy sondaże spadają, to dodatkowe obciążenie... współczuję prezydentowi – podkreślił.
Polityk stwierdził, że nie widzi w obozie rządzącym chęci wygrania wyborów.
– Wydaje się, że Jarosław Kaczyński zdecydował powtórzyć tę samobójczą grę z 2007 roku, gdy zorganizował przyspieszone wybory – stwierdził. Jego zdaniem sytuacja wygląda tak, jakby prezes PiS chciał utrącić kandydaturę Dudy, gdyż ma przemyślaną strategię na kilka kroków do przodu. – Minie kilka dni i wszyscy w ogóle odetnę się od Andrzeja Dudy i powiedzą, że to nie jest ich kandydat – mówił Śmiszek.
Czytaj też:
Turczynowicz-Kieryłło wycofa się z kampanii Andrzeja Dudy?Czytaj też:
Zmiany w kraju w związku z koronawirusem. Prezydent zapowiada działania