Dawno już nie było w Polsce równie osobliwej debaty jak ta, która toczy się od tygodni na temat daty wyborów prezydenckich.
Być może dlatego, że wskutek epidemii wszystko stało się dziwne, inne i nieprzewidywalne. Tak czy inaczej, termin wyborów stał się jedynym realnym przedmiotem sporu politycznego. Z jednej strony opozycja, praktycznie we wszystkich swoich odmianach, coraz głośniej domaga się jego przesunięcia, z drugiej – władza, szczególnie mocno zrobił to prezes PiS Jarosław Kaczyński, twierdzi, że nie ma do tego żadnych podstaw. Dlaczego tak się dzieje, łatwo zrozumieć.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.