Choć opozycja domaga się od rządzących wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i na tej podstawie przełożenia zaplanowanych na maj wyborów prezydenckich, Prawo i Sprawiedliwość szuka sposobów na przeprowadzenie ich w terminie. Z tego względu w Sejmie złożony został projekt umożliwiający wszystkim obywatelom głosowanie korespondencyjne.
Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz podzielił się na Twitterze swoją opinią nt. tego, dlaczego partii rządzącej tak bardzo zależy na przeprowadzeniu ich zgodnie z planem.
"PiS robi na siłę wybory, bo to OSTATNI MOMENT, w którym ma jeszcze jakieś szanse je wygrać. Nie z powodu przedsiębiorców, którzy już masowo bankrutują. Z powodu całej reszty, która zaraz zacznie bankrutować razem z nimi, tracąc pracę a czasem nawet dostęp do produktów" – napisał poseł.
"Jak mówił Fredro: 'Socjalizm KAŻDEMU równo nosa utrze. Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze'. Kolej PiS-u będzie zaraz po tych biednych" – dodał wiceprezes partii KORWiN.
Wybory korespondencyjne
Wczoraj wieczorem Sejm przyjął ustawę PiS ws. głosowania korespondencyjnego. W uzasadnieniu projektu napisano, że nowa regulacja ma związek z bezpiecznym przeprowadzeniem wyborów prezydenckich w warunkach ogłoszonego w Polsce stanu epidemii koronawirusa. Za przyjęciem ustawy – z trzema poprawkami PiS – opowiedziało się 230 posłów, 226 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.
Nowelizacja Kodeksu wyborczego daje marszałkowi Sejmu prawo, by w czasie stanu epidemii zmienić termin wyborów, ale w granicach określonych przez ustawę zasadniczą. Daje również możliwość przeprowadzenia wyborów wyłącznie w formie korespondencyjnej.
Teraz projekt trafi do prac w Senacie, który ma 30 dni na jego rozpatrzenie i prawdopodobnie będzie zwlekał do końca ustawowego terminu.
Czytaj też:
Mazurek bezlitosny dla Siemoniaka. "Zapomniałem panu powiedzieć, że to był Donald Tusk"Czytaj też:
Mocne słowa Millera. "Będziemy mieli drugi zamach majowy"