O uruchomieniu kolejnego na Dolnym Śląsku laboratorium, w którym wykonywane będą testy na obecność COVID-19 poinformował we wtorek podczas telekonferencji wicemarszałek województwa Marcin Krzyżanowski.
Wicemarszałek podkreślił, że nowe laboratorium powstało we współpracy samorządu województwa z wrocławskim Uniwersytetem Medycznym.
W laboratorium badania wykonywane będą metodą real-time PCR z wykorzystaniem platformy molekularnej BD MAX. Czas oczekiwania na wynik wyniesie około czterech godzin. Krzyżanowski dodał, że przez weekend wykonano testowo badania pacjentów dodatnich oraz ujemnych, by skalibrować urządzenie. Aparat będzie w stanie przeprowadzić do 100 testów na dobę. Wicemarszałek wskazał, że własne laboratorium usprawni pracę szpitala, który posiada wydzieloną część do leczenia pacjentów chorych na COVID-19 oraz innych placówek medycznych w tej części województwa, w tym szpitala zakaźnego w Bolesławcu, który obecnie pracuje nad stworzeniem własnego laboratorium.
– W walce z COVID-19 kluczowym jest możliwość sprawnego i szybkiego wykonania testów. Szybka diagnostyka równa się szybkiej reakcji, co w wielu przypadkach pomaga uchronić szpitale przed wyłączaniem z działalności części swoich oddziałów. Cieszę się, że również szpital w Legnicy będzie zabezpieczony w tym zakresie. Wspólnie z dyrektorami naszych szpitali pracujemy nad uruchomieniem kolejnych laboratoriów" –zapowiedział wicemarszałek.
Na Dolnym Śląsku testy na obecność koronawirusa przeprowadzane są obecnie w pięciu laboratoriach. Od początku kwietnia próbki z regionu badane są też w laboratorium w Dreźnie. To przede wszystkim testy personelu medycznego pracującego w dolnośląskich placówkach medycznych.
Krzyżanowski poinformował też, że od piątku w Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu przeprowadzane są testy serologiczne, które badają obecność przeciwciał we krwi. – Takie szybkie testy, gdzie wynik znany jest już w ciągu godziny, nie są tak dokładne jak testy genowe, ale mogą być właśnie stosowane w takim pierwszym podejściu do pacjenta. Obecność przeciwciał może wskazywać na to, że pacjent jest zarażony, a być może już przechorował infekcję. Na potwierdzenie zakażenia zawsze stosowany jest jeszcze ten dokładny test, wykonywany przy użyciu metody PCR – tumaczył.
Jak dodał, w DCChP leczeni są m.in. pacjenci onkologiczni, którzy są szczególnie narażeni na zakażenie koronawirusem, gdyż ich odporność jest obniżona.
Czytaj też:
Szef MEN nie nosi maseczki. Ma istotny powódCzytaj też:
Nieznany stan zapalny atakuje dzieci. "To nowa choroba, która może być spowodowana przez koronawirus"