Politolog: Atakiem na Sasina opozycja testuje jedność prawicy i lojalność ludzi Gowina

Politolog: Atakiem na Sasina opozycja testuje jedność prawicy i lojalność ludzi Gowina

Dodano: 
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin Źródło: PAP / Jakub Kamiński
Ten atak ma być testem na  jedność Zjednoczonej Prawicy, na to, jak zdeterminowani będą jej przedstawiciele w obronie wicepremiera. Czy będą twardo go bronić. To jest też test na lojalność polityków Porozumienia Jarosława Gowina – mówi portalowi DoRzeczy.pl dr Andrzej Anusz, politolog, Instytut Piłsudskiego.

Opozycja ostro atakuje wicepremiera Jacka Sasina. Borys Budka mówi wprost – rozpoczyna się czas rozliczeń. O co chodzi?

Dr Andrzej Anusz: Opozycja znalazła się po przesunięciu majowego terminu wyborów w trudnej sytuacji. Postanowiła więc upatrzyć sobie w Zjednoczonej Prawicy najsłabsze ogniwo. I postanowiła zaatakować wicepremiera Jacka Sasina. Ten atak ma być testem.

Na co?

Na jedność Zjednoczonej Prawicy, na to, jak zdeterminowani będą jej przedstawiciele w obronie wicepremiera. Czy będą twardo go bronić. To jest też test na lojalność polityków Porozumienia Jarosława Gowina.

Czy merytorycznie krytyka wicepremiera jest słuszna, czy został on trochę kozłem ofiarnym?

Polityka jest niesprawiedliwa. Jacek Sasin został jako minister aktywów państwowych zobligowany ustawą do przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10-go maja. Próbował to zadanie zrealizować. Ale już zawsze, także po latach będzie mu ta organizacja wyborów gdzieś tam wypominana. A teraz opozycja, która wie, że wybory są przesunięte o przynajmniej dwa miesiące, będzie się starała w tym czasie narzucić nową narrację, a w nią wpisuje się atak na Jacka Sasina.

Co do wyborów i narracji opozycji – najpierw jej przedstawiciele mówili głośno, że nie chcą wyborów. Że trzeba je przesunąć. Gdy to się stało, to słyszymy narrację, że jednak te wybory powinny się odbyć w maju. I słyszymy znów o bojkocie.

Akurat co do bojkotu myślę, że to już zamknięty temat. Już podczas debaty telewizyjnej dwaj kandydaci – Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz bardzo mocno opowiedzieli się przeciwko bojkotowi. Wydaje się, że w nowej sytuacji opozycja będzie raczej szykować się do wyborczego starcia. Kluczowa jest inna kwestia.

Jaka?

Na ile opozycja zaangażuje się w prace nad ustawą o trybie przeprowadzenia głosowania. Czy zaangażuje się w ten sposób, że będzie zgłaszać własne poprawki, współpracować, czy też będzie ostro krytykować i z miejsca odrzucać wszystko.

Czytaj też:
Jednoznaczna odpowiedź PiS ws. Sasina

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także