Jak czytamy w artykule, pojawiają się pierwsze niepokojące przesłanki świadczące o zbliżającej się drugiej fali pandemii. Jako przykład podawane są Niemcy, gdzie po złagodzeniu obostrzeń, wskaźnik zakażeń pochodzących od jednego nosiciela wirusa wzrósł z 0,65 do 1,1.
– Druga fala będzie gorsza od pierwszej – tego uczy nas doświadczenie poprzednich pandemii. Dopóki nie będzie masowo dostępnej szczepionki, orientacyjnie za rok, dopóty nie można mówić o przełomie w walce z koronawirusem – ostrzega w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Martin McKee z Londyńskiej Szkoły Higieny i Chorób Tropikalnych.
Jak podkreślono w artykule, szczególnym powodem do niepokoju mogą być nowe przypadki koronawirusa w chińskim Wuhanie i koreańskim Seulu, gdzie wydawało się, że epidemię udało się już poskromić.
Czytaj też:
Wciąż wiele zakażeń i zgonów u sąsiada Polski. Zmarło ponad 100 osób, prawie 800 nowych przypadkówCzytaj też:
"Rząd już wczoraj powinien ogłosić Śląsk czerwoną strefą". Mocne słowa GiertychaCzytaj też:
Były wiceminister zdrowia zdradza, kiedy wrócimy do normalności: Koronawirus będzie, ale...