"GW" poinformowała we wtorkowym wydaniu, że Ministerstwo Zdrowia – przepłacając i bez sprawdzenia jakości – kupiło maseczki ochronne za ponad 5 mln złotych. "Zarobił na tym instruktor narciarski, przyjaciel rodziny Łukasza Szumowskiego. Transakcję ułatwił mu brat ministra zdrowia" – podała gazeta. – Partia maseczek zakupionych w związku z epidemią nie spełnia norm, zażądaliśmy ich wymiany – powiedział Łukasz Szumowski komentując te doniesienia. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej szef resortu zdrowia poinformował, że w związku z odmową wymiany zakupionych maseczek, dziś zostało złożone zawiadomienie do prokuratury.
– Chciałbym jeszcze poinformować o drugim elemencie tej kwestii. Analizujemy praktycznie wszystkie środki, które do nas spływają – mówił Łukasz Szumowski i wspomniał także o 600 tys. maseczek, które Polska otrzymała od Unii Europejskiej. – Maseczki z UE nie mają ceryfikatu CE, co nas zaniepokoiło i wysłaliśmy je do badania. Te maseczki, które zakupiła UE nie spełniaja żadnych norm - ani FFP1, ani FFP2 ani FFP3 - w związku z czym nie mogą być przekazane dla medyków. To smutna informacja, bo to 600 tys. maseczek – podkreślił.
Szumowski poinformował, że wyśle dziś infromację w tej sprawie do Komisji Europejskiej, ponieważ maseczki te trafiły do kilkunastu innych państw. – Jak widać, problem jest powszechny, nie tylko w Polsce ale i w Unii Europejskiej – dodał.
Czytaj też:
"Jesteśmy w trudnej sytuacji z tą kandydaturą". Nieoczekiwana szczerość polityka PO nt. Kidawy-BłońskiejCzytaj też:
Wałęsa szuka dodatkowej pracy. "Ja jestem od traktora do internetu"