Komentując wczoraj jeszcze nieoficjalne doniesienia o tym, że Rafał Trzaskowski ma zostać nowym kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta Hanna Gronkiewicz-Waltz zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym nerwowo zaapelowała do swoich partyjnych kolegów: "Nie wolno oddać Warszawy Komisarzowi z PIS opamiętajcie się". Podobne wypowiedzi pojawiły się w wywiadzie jakiego była prezydent Warszawy udzieliła Interii i w kolejnych tweetach.
Czytaj też:
Gronkiewicz-Waltz o błędzie PO: Tylko on może zastąpić Kidawę-Błońską
Do jej reakcji odniósł się w rozmowie z serwisem wPolityce.pl Jan Śpiewak. Lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa ocenił tę reakcję jako "dość histeryczną".
– Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że komisarz byłby wprowadzony tylko wówczas, gdyby Trzaskowski wygrał te wybory i maksymalnie na okres 3 miesięcy, a więc w tym scenariuszu Platforma Obywatelska kontrolowałaby i Pałac Prezydencki, i Radę Miasta. Komisarz nie miałby wiele możliwości do popisu. Tak naprawdę jego główną rolą mogłaby być kontrola tego, co wydarzyło się w ratuszu oraz, z mojego punktu widzenia dość istotna sprawa, wycofanie pozwów skarżących decyzje Komisji Weryfikacyjnej. Miasto, Trzaskowski skarży te wszystkie decyzje – tłumaczył. Śpiewak stwierdził, iż może to być "gra o gigantyczne pieniądze". "W szafach urzędniczych są trupy" – dodał.
Aktywista został zapytany o swój wczorajszy wpis. w którym odnosząc się do tweeta byłej prezydent stolicy, napisał: "Czyli jednak teczki nie płoną. Albo nie wszystkie".
Śpiewak wyjaśnił, iż z doświadczenia wie, że samej analizy dokumentów można wywnioskować bardzo wiele. To właśnie w dokumentach - wskazywał - często można znaleźć ślady korupcji. – Wydaje mi się, że gra głównie toczy się o to, aby ratusz pozostał szczelny i żeby kasa z niego nie uleciała – dodał.
Czytaj też:
"Groźniejszy konkurent dla Dudy", "będzie grubo". Fala komentarzy po decyzji POCzytaj też:
Poseł PO: To będzie początek szybkiego końca PiS-u