Jak podaje Wirtualna Polska, wszystkie postępowania zostały umorzone z datą 31 grudnia. Wśród nich była słynna sprawa przekazania 400 tys. złotych parafii pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika w Wiskitkach na cele kultu religijnego z przeznaczeniem na sfinansowanie renowacji części ołtarza.
Media rozpisywały się o marnowaniu publicznych pieniędzy, a politycy Koalicji Obywatelskiej kpili, że powołana za rządów Zjednoczonej Prawicy spółka miała budować lotnisko, a nie ołtarze. Ostatecznie śledczy nie zaleźli podstaw do wszczęcia śledztwa zarówno w tej, jak i pozostałych 12 sprawach.
"Wyszło na to, że rację miał Marcin Horała (PiS) były wiceminister i budowniczy CPK, przekonujący, iż inwestor «prowadzi program wsparcia dla terenów objętych inwestycją»" – czytamy na łamach portalu.
"«Przepraszam» od oszczerców się nie spodziewam, ale i tak satysfakcja jest" – skomentował Horała, były rządowy pełnomocnik ds. CPK.
Budowa coraz bliżej
W czwartek 9 stycznia minister infrastruktury Dariusz Klimczak przekazał, że spółka Centralny Port Komunikacyjny otrzymała decyzję lokalizacyjną. To otwiera drogę do otrzymania pozwolenia na budowę i rozpoczęcia właściwych prac.
Zaktualizowany łączny koszt programu CPK do 2032 r. został oszacowany na 131,7 mld zł. Inwestycja w CPK będzie realizowana przy wykorzystaniu pieniędzy, którymi dysponuje Skarb Państwa, "pieniędzy unijnych", a także środków zewnętrznych, w tym długu bankowego, obligacji emitowanych przez spółkę CPK.
Rozczarowanie protestujących
Tymczasem media coraz częściej donoszą, że protestujący przeciwko budowie CPK są rozczarowani nową władzą. W czasie rządów Zjednoczonej Prawicy ówczesna opozycja wspierała grupy właścicieli działek, na których ma powstać lotnisko. Po dojściu do władzy, politycy KO i Polski 2050 nie chcą nawet rozmawiać z tymi, których zapewniali, że CPK nie powstanie.
Na portalu money.pl ukazała się rozmowa z Wojciechem Kornakiem, wiceprezesem Stowarzyszenia "Zanim Powstanie Lotnisko – CPK". Mężczyzna opowiedział, jak przed wyborami w październiku 2023 roku politycy ówczesnej opozycji zapewniali o wsparciu w walce z, jak sądzili mieszkańcy, nieuczciwymi wywłaszczeniami pod budowę lotniska. Kornak wskazywał, że kontakt z politykami Koalicji Obywatelskiej był częsty. Wszystko zmieniło się po wyborach.
– W tej chwili nie ma żadnego, absolutnie żadnego przepływu informacji (...) Wszystko się zmieniło. W zasadzie od momentu wygrania wyborów plus może półtora tygodnia przedstawiciele dawnej opozycji przestali odbierać telefony. Bardzo chcieliśmy się dowiedzieć, co będzie dalej z lotniskiem, bo przecież zapowiedzi w kampanii były zupełnie inne. Chcieliśmy zaprosić tutaj Macieja Laska [pełnomocnika rządu ds. CPK — przyp. red.], ale zero odzewu. Wrzucili nas na czarną listę – powiedział Kornak.
Czytaj też:
"To jest chamstwo do potęgi". Rośnie grupa osób, które mówią, że była opozycja ich oszukałaCzytaj też:
"Który Rafał jest prawdziwy?". PiS przypomina słowa Trzaskowskiego