Dlaczego chińscy żołnierze walczą na Ukrainie? Nie chodzi tylko o pieniądze

Dlaczego chińscy żołnierze walczą na Ukrainie? Nie chodzi tylko o pieniądze

Dodano: 
Flaga Chin, zdjęcie ilustracyjne
Flaga Chin, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / MARK R. CRISTINO
Prezydent Ukrainy ujawnił, że po stronie Rosji walczą Chińczycy. Media zaczęły zadawać pytanie o motywacje ochotników z Państwa Środka.

Po tym, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował w mediach społecznościowych wideo z obywatelami Chin schwytanymi przez ukraińskie siły zbrojne, chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odpowiedziało, że nie popiera udziału swoich obywateli "w działaniach wojennych po żadnej ze stron”.

"Mimo że Chiny dostarczają Rosji towary podwójnego zastosowania, wspierają jej gospodarkę poprzez zakup surowców energetycznych i szerzą propagandę obwiniającą Ukrainę i NATO o wojnę, oficjalnie ich przywódcy deklarują neutralność i unikają bezpośredniej interwencji wojskowej" – pisze The Economist.

Chińczycy na froncie

Nie ma jeszcze dowodów na to, że obywatele Chin walczący na Ukrainie po stronie Rosji działają przy wsparciu państwa. Jednakże doniesienia medialne twierdzą, że ich obecność nie jest zaskoczeniem — chińscy żołnierze po obu stronach konfliktu regularnie publikują w mediach społecznościowych filmy ze swoich działań na linii frontu.

Ci, którzy walczą po stronie Rosji, twierdzą, że "szukają dreszczyku emocji” i "wysokich zarobków”. Na przykład 23-letni mieszkaniec prowincji Gansu powiedział, że poleciał do Moskwy w 2023 r. po tym, jak zobaczył w mediach społecznościowych film, w którym obiecywano mu wysokie wynagrodzenie. Wcześniej pracował jako strażak za 3000 juanów (400 dolarów) miesięcznie. Jako najemnik mógł zarobić pięć razy więcej.

Inny ochotnik, który na Douyin (odpowiednik TikToka) przedstawia się jako "Czerwony Makaronik”, powiedział, że, zainspirowany szowinistycznymi chińskimi filmami, chciał "poczuć smak wojny”. Wybrał stronę rosyjską, bo łatwiej było dostać wizę. 38-letni Zhao Rui, pochodzący z Chongqing, pojechał na wojnę, ponieważ chciał walczyć z Japończykami, gdyby Tokio poparło Ukrainę. Według doniesień został zabity w 2023 roku przez ukraiński bezzałogowy statek powietrzny.

Jedno łączy większość chińskich żołnierzy: żal. Przed śmiercią Zhao zamieścił na Douyin film, w którym namawiał swoich rodaków, aby nie przyjeżdżali: "Znajdź pracę w Chinach – zarobisz tyle samo”.

Najemnik Zhou Zhiqiang stwierdził, że Rosjanie "nie uważają ich za ludzi”, podczas gdy "Czerwony Makaronik” doniósł, że Rosjanie używają ich jako "mięsa armatniego”. Za skargi na kiepskie wyposażenie, tych ostatnich umieszczano na przykład w dole razem z dezerterami.

Są też ochotnicy, którzy walczą po stronie Ukrainy.

"Peng Chenliang z prowincji Junnan spędził siedem miesięcy w chińskim areszcie w 2023 r. za publikowanie antyrosyjskich i proukraińskich wiadomości w Internecie. W 2024 r. wstąpił do Legii Cudzoziemskiej Armii Ukraińskiej, ale później zmarł. Przed śmiercią nakręcił film z flagą Tajwanu, stwierdzając, że chce być wspominany razem z Zeng Shengkuanem, tajwańskim ochotnikiem, który zginął w 2022 r. walcząc za Ukrainę” – czytamy w materiale.

Czytaj też:
"To nie pomoże im wygrać wojny". Amerykański generał o sytuacji Rosji
Czytaj też:
"Nieodpowiedzialna wypowiedź". Pekin reaguje na słowa Zełenskiego

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: The Economist
Czytaj także