W ciągu ostatnich dwóch dekad liczba meczetów w Szwecji wzrosła o około 4200 proc. Jeszcze w 2000 roku w Szwecji działało siedem muzułmańskich świątyń, podczas gdy obecnie jest ich już około 300.
W Szwecji nie ma obowiązku rejestracji meczetów, przez co ich prawdziwa liczba może być wyższa. Niejasne są też przepisy i kryteria obowiązujące w Szwecji. Otóż jeżeli meczet rozumiany jest jako osobno zbudowane miejsca, to jest ich prawdopodobnie mniej niż 30. Ta liczba to jednak fikcja. W rzeczywistości wiele miejsc świeckich jest przystosowanych do celów religijnych.
Meczety nie mają obowiązku publicznego raportowania działalności, a jak informuje serwis Samnytt, ograniczona jest dostępność informacji na temat źródeł ich finansowania. Również treści nauczane podczas religijnych praktyk nie są do końca znane i transparentne. Budowa nowych meczetów jest najczęściej wspierana zza granicy przez inwestorów z muzułmańskich krajów. Dla przykładu w 2017 roku dziennik ETC twierdził, że budowa co czwartek meczetu w Szwecji została sfinansowana przy wsparciu Arabii Saudyjskiej.
Szwedzkie służby ostrzegają, że kontynuacja tej polityki może mieć poważne konsekwencje dla całego państwa, gdyż meczety są wykorzystywane do wywierania wpływu zarówno religijnego, jak również i stricte politycznego. W 2017 roku pracownia Pew Research Center opublikowała dane, z których wynikało, że muzułmanie stanowią 8,1 proc. społeczeństwa w Szwecji.
Pakt migracyjny. Wpuszczanie albo kary
W ramach przyjętego "paktu migracyjnego" państwa członkowskie mają wybór między relokacją Afrykanów i Azjatów ubiegających się o azyl na swoje terytorium, albo zapłaceniem 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego nielegalnego imigranta lub wzięciem udziału w "operacjach" na granicach zewnętrznych Unii.
Ostateczny kształt pięciu odrębnych rozporządzeń UE ustalających, w jaki sposób dzielić miedzy państwa członkowskie "zadania" dotyczące polityki migracyjnej i azylowej, został uzgodniony przez Parlament Europejski i Radę Europejską w grudniu ubiegłego roku.
10 kwietnia w głosowaniu PE za "paktem migracyjnym" opowiedziało się za 301 deputowanych, 272 było przeciw, 46 wstrzymało się od głosu. Przeciwko regulacji głosowali europosłowie PiS, PO i PSL. Eurodeputowani Lewicy oraz Róża Thun z Polski 2050 Szymona Hołowni głosowali za lub wstrzymywali się od głosu – w zależności od tekstu poddanego pod głosowanie.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że "Polska nie zgodzi się tak czy inaczej" na udział w pakcie migracyjnym.
Czytaj też:
Islamskie gangi opanowują więzienia w europejskim krajuCzytaj też:
Wawer: Kto rzeczywiście wspiera kobiety, powinien walczyć z masową migracją
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda