Do ostrej wymiany zdań doszło w czwartek na początku rozpatrywania wniosku Koalicji Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Wniosek przedstawiała Barbara Nowacka. W pewnym momencie przerwał jej szef PO Borys Budka, którego oburzył fakt, iż w czasie jej wystąpienia politycy PiS – m. in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicepremier Piotr Gliński oraz wicepremier Jadwiga Emilewicz, rozmawiali w ławach rządowych. – Marszałku, mam prośbę. To jest wotum w stosunku do pana ministra (...) Proszę usiąść – nawoływał Budka. – Sejm to nie jest pana folwark, panie prezesie – powiedział lider PO do Kaczyńskiego. Odpowiedział mu prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki: "Panie pośle Budka, niech się pan uspokoi. Przywołuję pana do porządku".
Oburzenia całą sytuacją nie krył wicepremier Gliński. – Hucpa i skandal to wotum nie unfości. To pan pierwszy wstał – odpowiedział Budce minister kultury. Wtedy wicemarszałek po raz kolejny przywołał szefa PO do porządku. Prezes PiS Jarosław Kaczyński miał krzyknąć w stronę ław opozycji, iż jest to "chamska hołota".
Do sprawy odniósł się na antenie Polskiego Radia 24 były szef MON Antoni Macierewicz. – Słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego były reakcją na chamskie okrzyki "zadzwoń do swojego brata". Zanim Borys Budka zaczął przemawiać, właśnie takie okrzyki pod adresem prezesa PiS zostały sformułowane. Nie ma słów potępienia dla takich zachowań – podkreślił polityk. Macierewicz wskazał, że prezes PiS nie użył ich do całej sali, ale że to była wymiana zdań w wąskim gronie.
Były szef MON przyznał, że nie dziwi go reakcja Kaczyńskiego, ponieważ to nie pierwszy raz kiedy w "tak straszliwy sposób atakuje się zarówno Jarosława Kaczyńskiego, pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich tych, którzy polegli nad Smoleńskiem". – Nieustannie z tamtej strony padają takie słowa, że generał Błasik i polscy piloci są winni dramatowi smoleńskiemu, że prezydent RP Lech Kaczyński do tego doprowadził – przypomniał gość Tadeusza Płużańskiego.