"Super Express" powraca do wieczoru wyborczego przed pięcioma laty, kiedy Andrzej Duda pokonał ubiegającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego. Przypomina słowa wypowiedziane przez ojca prezydenta niedługo później.
– Prawie się wtedy popłakałem. Wierzyłem, że wygra i opatrzność mnie wysłuchała – mówił prof. Jan Tadeusz Duda. Zapowiadał wówczas, że będzie modlił się o syna, aby ten dobrze przysłużył się Polsce. Czy tak się stało?
Dziś prof. Duda pozytywnie ocenia pięć lat prezydentury syna. – Mój syn zawsze stara się łączyć Polaków, a nie dzielić. Starał się odbudować wspólnotę, działał i zawsze działa w duchu patriotycznym – podkreśla i dodaje, że teraz znów bardzo kibicuje synowi. – Wspieram go. Andrzej załatwia polskie sprawy i jest nadal gotów to czynić. Życzę mu jak najlepiej, aby dalej godnie wypełniał swoje obowiązki – mówi.
Czytaj też:
Szczyt zachorowań w okolicy wyborów? "Możemy doprowadzić do sytuacji włoskiej"Czytaj też:
Macierewicz: Nie ma słów potępienia dla takich zachowań