– Zanim podziękuję całej Polsce, chciałbym najserdeczniej podziękować Małgorzacie Kidawie-Błońskiej – powiedział na początku przemówienia Rafał Trzaskowski. – Chciałbym podziękować Senatowi Rzeczpospolitej i wszystkim samorządowcom w Polsce, którzy pokazali charakter. Bo gdyby nie oni, już dawno by było po wyborach, a tak jest druga tura – dodał kandydat KO.
Trzaskowski nawiązał w ten sposób do przedłużania przez Senat prac nad ustawą ws. wyborów korespondencyjnych. Z kolei Kidawa-Błońska, która była pierwszą kandydatką KO, kilkukrotnie mówiła, że wybory 10 maja nie powinny się odbyć i wskazywała, że nie weźmie w nich udziału. Ostatecznie wzięła udział w pierwszej debacie wyborczej, a z wyścigu o fotel prezydenta wycofała się dopiero wtedy, gdy Koalicja postanowiła wymienić ją na prezydenta Warszawy.
Czytaj też:
"Hołownia Kukizem tych wyborów". Fala komentarzy po I turze wyborów
– To będą wybory pomiędzy tymi, którzy szukają porozumienia i wspólnoty – tymi, którzy przez cały czas szukają konfliktu. Wybieramy między przyszłością a przeszłością. Pomiędzy prawdą a tymi, którzy przez cały czas chcą się opierać na manipulacji. O tym są właśnie te wybory – mówił Rafał Trzaskowski tuż po ogłoszeniu wyników exit poll.
– My w przeciwieństwie do rządzących wyciągamy wnioski. Chcę jasno powiedzieć: utrzymamy 500 plus, wiek emerytalny, 13. emeryturę. Ale możemy mieć jeszcze więcej: możemy mieć wspólnotę – wskazał. – Zadecydujecie, czy będziecie mieć silnego Prezydenta, który będzie patrzył władzy na ręcę czy takiego, który nawet nie szanuje swojego podpisu – mówił kandydat KO.
Czytaj też:
Trzaskowski: Z takim wynikiem można iść się bić o Polskę!