Podczas wieczoru wyborczego ubiegającemu się o reelekcję prezydentowi towarzyszyły córka i żona. Obie zabrały głos.
Kinga Duda wyraziła przekonanie, że jej ojciec będzie dobrze wykonywał zadania głowy państwa, ponieważ jest dobrym człowiekiem. Córka Andrzeja Dudy zwróciła się też z apelem do Polaków.
– Chciałabym zaapelować, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, poglądy, jakiego kandydata popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek. Nikt nie zasługuje, aby być obiektem nienawiści – podkreślała Kinga Duda.
"Chyba się nie wyspałeś"
Paweł Wroński pozytywnie ocenił wczorajsze wystąpienie córki prezydenta. "To prawda Kinga Duda była jasnym punktem wieczoru wyborczego" – napisał na Twitterze.
Jego ocena jednak nie spodobała się Hannie Lis. "Chyba się Pawle nie wyspałeś. Kinga Duda byłaby jasnym punktem tego wieczoru, gdyby swoje przemówienie wygłosiła obok ludzi zaszczuwanych, a nie ramię w ramie ze szczującym" – stwierdziła dziennikarka.
W podobnym tonie wypowiedział się Wojciech Sadurski. Jego zdaniem "zachwyty" nad wystąpieniem Kingi Dudy są nieuprawnione. "Nie wykluczam, że to normalnie myśląca dziewczyna, ale widząc co Ojciec robi, przynajmniej mogłaby milczeć – to byłoby bardziej efektywne" – stwierdził..
"Lojalność wobec ojca kontra lojalność wobec siebie. To nie jest łatwe. Nie spodziewam się zbyt dużo dobrego dlatego zauważam i to" – ripostował dziennikarz "Wyborczej".
Czytaj też:
Korwin-Mikke: PiS zaczyna się rozpadać. Będzie ciekawieCzytaj też:
Trzaskowska zapowiada dalszą walkę o sprawy kobiet: Szczegóły wkrótce