Gmyz o skandalicznym wyroku dla esesmana: Gdzie protesty Antify?

Gmyz o skandalicznym wyroku dla esesmana: Gdzie protesty Antify?

Dodano: 
Cezary Gmyz
Cezary Gmyz Źródło: PAP / Grzegorz Jakubowski
Cezary Gmyz skomentował na Twitterze wczorajszy wyrok sądu w Hamburgu, który skazał 93-letniego byłego esesmana z obozu w Stutthofie na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Były strażnik został uznany współwinnym morderstwa 5230 więźniów obozu oraz winnym próby morderstwa w jednym przypadku. Sprawa ciągnęła się od października 2019 roku. Jak stwierdzono podczas procesu, Bruno D. w latach 1944-45 jako nieletni był strażnikiem więziennym w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym w Stutthof.

Oskarżony podkreślał, że nie zgłosił się dobrowolnie do pełnienia służby w obozie, a podczas pobytu w KL Stutthof jedynie wykonywał rozkazy. Mimo to, przeprosił za swoje zbrodnie.

Sprawę skomentował dziennikarz śledczy Cezary Gmyz. Jego zdaniem tak niski wyrok powinien spowodować reakcję Antify. Lewicowe środowisko antyfaszystów, znane ze swoich chuligańskich wybryków, nie zareagowało jednak w żaden sposób na skandalicznie niski wyrok dla byłego esesmana.

"Wczoraj sąd za współudział w ludobójstwie skazał na wyrok w zawiasach autentycznego esesmana. Słyszał ktoś o masowych protestach Antify? Podpalili może Hamburg gdzie zapadł wyrok?" – napisał na Twitterze Gmyz.

twitter

KL Stutthof został założony przez Niemców na zajętych terenach Wolnego Miasta Gdańska. W obozie przebywało ponad 100 tys. ludzi. Najliczniejszą grupę więźniów stanowili Żydzi. Szacuje się, iż prawie 65 tys. osadzonych nie przeżyło pobytu w obozie.

Czytaj też:
Spór o obchody na Westerplatte. Dulkiewicz apeluje do Błaszczaka

Źródło: Twitter / Cezary Gmyz, wp.pl
Czytaj także