Sytuacja związana z epidemią staje się coraz bardziej niepokojąca. Ledwie wczoraj odnotowaliśmy rekordową liczbę 615 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, aby już dziś przebić ten rekord 657 kolejnymi przypadkami. Podawane w ostatnich dniach przez resort zdrowia dane są znacznie wyższe niż na początku epidemii, kiedy na terenie całego kraju obowiązywały obostrzenia.
Zdaniem profesora Krzysztofa Simona, kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM i ordynatora Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu możemy mieć wkrótce do czynienia z katastrofą. Jak podkreśla profesor, wiele osób już przestało się obawiać koronawirusa. – Trzy czwarte ludzi bimba i niczego nie przestrzega: dystansu, masek, mycia rąk. Chodzą tak do kina, restauracji, na msze. To się skończy katastrofą – ostrzega. Ekspert w rozmowie z "Faktem" decyduje się na mocne słowa pod adresem tych osób. – Jeśli ktoś się nie boi wirusa, to jest idiotą. Niech się przejdzie do kliniki bez zabezpieczenia i pomoże mi z pacjentami, jak się nie boi, serdecznie zapraszam – podkreśla.
Rozmówca "Faktu" zwraca uwagę, że zalecenia ignorują głównie osoby młode, które w ten sposób narażają seniorów. To zaś może wkrótce doprowadzić do gwałtownego nasilenia zgonów.
Profesor Simon nie kryje także swojego krytycznego stosunku do działań rządu, który znacząco złagodził wprowadzone na początku epidemii restrykcje. – Pamiętajmy o tym, że nie wszystkie zakażenia są jawne klinicznie, trzeba to mnożyć przez cztery i wtedy mamy realną liczbę. Gospodarka musi iść do przodu, ale ludzie muszą się chronić. Nie wiem kto doradza rządowi, ale ciągłe luzowanie restrykcji to absurd i szaleństwo – ocenił.
Czytaj też:
"Wyrażam niewiarę". Korwin-Mikke wydał oświadczenieCzytaj też:
"Pewne granice zostały przekroczone". Stanowcze słowa premiera: Nie pozwolę na to!