DoRzeczy.pl: Jak ocenia pan Rafała Trzaskowskiego? Czy stchórzył przed debatą w Telewizji Republika, czy może miał ważne powody, by być nieobecnym?
Janusz Kowalski: Mamy tu do czynienia z klasycznym „efektem tchórza”. Rafał Trzaskowski wszedł w buty Bronisława Komorowskiego i w ostatnim czasie zbudował swój wizerunek jako polityka unikającego konfrontacji. Trudno sobie wyobrazić, by ktoś taki miał zostać zwierzchnikiem Sił Zbrojnych RP. Trudno sobie też wyobrazić, że polityk, który chce walczyć o polskie interesy, boi się stanąć do debaty z innymi kandydatami w Telewizji Republika. Trzaskowski już dwukrotnie odmówił udziału w debacie.
Wczorajsza, rekordowa pod względem oglądalności, bo oglądało ją nawet 2,5 miliona widzów, pokazała ogromne zainteresowanie społeczne. I można postawić tezę, że debata przed drugą turą, jeśli zostanie zorganizowana przez Telewizję Republika tydzień przed rozstrzygnięciem 1 czerwca, może przesądzić o wyniku wyborów prezydenckich. Jeśli Trzaskowski się na niej nie pojawi to przegra z kretesem. Moim zdaniem i tak przegra, ale to będzie jego ostatnia szansa na zmycie z siebie wizerunku tchórza. Choć, szczerze mówiąc, nie wierzę, że to możliwe. Tchórzostwo zdaje się mieć zapisane w DNA. Nie potrafi debatować, nie potrafi wymieniać się argumentami, jeśli nie przebywa w cieplarnianych warunkach – czy to w TVN na sprzedaż, czy w TVP w likwidacji.
Jakich efektów możemy się spodziewać w sondażach po tej debacie?
Po pierwsze, spodziewam się utrwalenia wzrostu poparcia dla Karola Nawrockiego, który zaprezentował się jako kandydat o wyraźnym formacie prezydenckim. Bardzo skutecznie punktował zarówno nieobecnego Trzaskowskiego, jak i Szymona Hołownię. Drugi efekt to zatrzymanie, a być może nawet odwrócenie, lekkiego wzrostu poparcia dla Hołowni. Wczoraj w starciu o ten elektorat zdecydowanie wygrał Sławomir Mentzen, który także skutecznie krytykował Trzaskowskiego. Trzeci efekt będzie szczególnie ciekawy to zmierzch postkomunistycznej lewicy. Wygląda na to, że formacja Włodzimierza Czarzastego, z Magdaleną Biejat jako kandydatką, odchodzi w polityczny niebyt. Prawdopodobnie to Adrian Zandberg z Partii Razem przejmie dominującą rolę w tej małej, lewicowej niszy. Ostatni efekt, o którym warto wspomnieć: medialna deklasacja TVN przez Telewizję Republika. Jak słyszymy, TVN z powodu utraty pozycji lidera rynku został wycofany ze sprzedaży. Cena była tak niska, że prawdopodobnie nikt nie chciał go kupić. To symboliczny koniec pewnej epoki.
Jaka może być przyszłość finansów Koalicji Obywatelskiej? Prawo i Sprawiedliwość składa do PKW zawiadomienie w sprawie debaty w Końskich. Pojawiają się pytania o finansowanie, przejrzystość, udział innych kandydatów. Czy KO może podzielić los, jaki teraz spotkał PiS?
Prawo i Sprawiedliwość zawsze prowadziło kampanię w sposób bezwzględnie zgodny z prawem. W przypadku debaty w Końskich mamy natomiast do czynienia najprawdopodobniej z ogromnym skandalem i tzw. ustawką medialną. Jeśli była to debata organizowana przez sztab Rafała Trzaskowskiego, to dlaczego wzięli w niej udział dziennikarze z Polsatu czy TVN? Kto im zapłacił? Dlaczego uczestniczyli w partyjnym wydarzeniu jednego z kandydatów? Jeśli natomiast była to debata przygotowana przez TVP w likwidacji, to pojawia się poważne pytanie, czy nie doszło do nielegalnego finansowania kampanii Trzaskowskiego z publicznych środków. Całość miała charakter pokazowy, zorganizowany niemal na zawołanie. Trzaskowski ogłosił debatę, zanim wysłał jakiekolwiek zapytania do innych mediów. To bardzo wątpliwe etycznie i prawnie. Ta sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. Zostanie wyjaśniona. Moim zdaniem będą tu podstawy do postawienia zarzutów prokuratorskich.
Czytaj też:
Burza wokół finansowania debaty. "Jak zapraszamy do restauracji, to płacimy"Czytaj też:
Kto chce zastąpić Trzaskowskiego w Warszawie? "W grze jest kilka nazwisk"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.