Chodzi o słowa sprzed 3 lat, które Jerzy Owsiak wypowiedział podczas Przystanku Woodstock. Mówiąc o Krystynie Pawłowicz stwierdził:
– Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać – powiedział w 2017 roku Owsiak.
Choć szef WOŚP przeprosił za swoje słowa na antenie jednej z telewizji, to jednak Pawłowicz zażądała sprawiedliwości przed sądem. W 2018 roku zapadł pierwszy wyrok w sprawie. Owsiak został zobowiązany m.in. do zamieszczenia przeprosin w mediach społecznościowych oraz wypłaty zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. złotych. Obie strony odwołały się od tego wyroku.
Prawomocny wyrok
Dziś sąd II instancji ogłosił wyrok. Zobowiązał Jerzego Owsiaka do przeprosin Krystyny Pawłowicz, ale uchylił obowiązek wypłaty zadośćuczynienia. Pawłowicz nie kryje oburzenia taką zmianą wyroku. Na swoim profilu na Twitterze napisała, że sąd ją "upokorzył".
"WOLNE SĄDY c.d. Sędzia Katarzyna Polańska-Farion w II inst. nakazała J.OWSIAKOWI 1x PRZEPROSZENIE mnie na jego Fb przez 24h tylko za wulgarne i seksistowskie obelgi, bym jego wzorem „próbowała sobie sexu to ułoży mi się w głowie” /choć u Owsiaka to nie sprawdziło się/" – napisała sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
"Inne obelgi należały mi się,bo nie wolno mi krytykować jakiegoś Bono, którego Owsiak lubi. Inne wyzwiska od Owsiaka jako politykowi należą mi się. Sąd uratował J.O od wszelkich moich roszczeń finans. i „za karę”, że bezpodstawnie pozwalam Owsiaka, mam mu zwrócić koszty postępowania =10 tys." – dodała.
Jak napisała była posłanka: "sąd apelacyjny uratował Owsiaka finansowo i ukarał finansowo mnie". Swój wpis zakończyła stwierdzeniem: "Precz z takimi sądami!".
Czytaj też:
"Z pewnością będzie więcej przypadków". Rzecznik MZ zapowiada wzrost zachorowań