"Bruntalna reakcja policji wobec działaczy LGBT ma na celu przekonanie społeczeństwa, że LGBT jest zagrożeniem dla Polski. Ma odwrócić uwagę od powrotu pandemii i PiSowskich afer. Przypomnial mi się 1968 rok kiedy pałowało nas ZOMO na Krakowskim Przedmieściu. Idą ponure czasy" – napisał dziś na Twitterze Dariusz Rosati. Wpis wywołał zdumienie wielu obserwatorów życia politycznego. Jak bowiem powszechnie wiadomo, obecny europoseł był wieloletnim członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wstąpił do niej w 1966 roku.
Do sprawy odniósł się na Twitterze były poseł Kukiz'15 Tomasz Jaskóła. "Niezwykły humor działacza PZPR-u..." – zaczął swój wpis na Facebooku i zwrócił się do Rosatiego: "jaką frakcję pan wtedy reprezentował? Gomułkowcy, Moczarowcy, Gierkowcy czy zwyczajni łajdacy i oportuniści?". "Pana być może coś pałowało, ale raczej nie ZOMO. I tak pamięta pan 1968, gdzie przestępcy (z jednej z frakcji PZPR) niszczyli drugą. Zresztą wtedy ruszyła ohydna nagonka antysemicka. A w Ludowym Wojsku Polskim prowadził tę czystkę antysemicką... pan Jaruzelski. Menda pierwszej wody. I dwa lata później maskara na Wybrzeżu. Ofiar 40-50 śmiertelnych, 1500 rannych" – czytamy we wpise Jaskóły. "Kto wstępował wtedy do PZPR-u? Kto? Odpowiedzcie sobie na proste pytanie" – dodał.
Były parlamentarzysta zakończył swój wpis pytaniem: "Co mogło pałować lub kto mógł pałować Pana Rosatiego w 1968 roku?".
Czytaj też:
"Lewactwo zawyło". Brudziński: Szybko byście zatęsknili za "pisowskim reżimem"Czytaj też:
"Ty zarazo lesbijska". List na wycieraczce posłanki Lewicy