Sprawa utworzenia pasów dla pieszych na rondzie w centrum stolicy ciągnie się od 2014 roku. Wtedy pomysł został odrzucony ze względu na zbyt wysokie koszty. Po wykonaniu ekspertyzy okazało się bowiem, że wyznaczenie przejść wiązałoby się z przebudową całego ronda.
Mimo to, następca Hanny Gronkiewicz-Waltz na fotelu prezydenta stolicy uspokajał, że takie przejścia powstaną. W 2019 roku Rafał Trzaskowski stwierdził:
"…przyjazne centrum Warszawy i bezpieczeństwo na stołecznych ulicach to dla nas priorytet. Dlatego uspokajam: przejścia naziemne przy skrzyżowaniu al. Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej powstaną. Już w 2020 roku na wysokości ul. Widok i ul. Nowogrodzkiej, a w osi al. Jerozolimskich w zależności daty remontu linii średnicowej, należącej do PKP PLK. Planujemy więcej przejść także na innych ulicach w centrum" – pisał wtedy na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Tymczasem okazuje się, że "zebry" w tym roku nie zostaną namalowane. Jak przyznaje stołeczny Zarząd Dróg Miejskich, nie rozpoczną się nawet prace przy wyznaczaniu przejść na wysokości ul. Widok i Nowogrodzkiej w osi Marszałkowskiej. Projekt w dalszym ciągu znajduje się w Biurze Polityki Mobilności i Transportu.
Miejscy aktywiści kpią
Sprawę postanowili skomentować aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Na swoim profilu na Facebooku zamieścili wpis ze zdjęciem przedstawiającym postarzonego Rafała Trzaskowskiego. Fotomontaż zatytułowali: "Rafał Trzaskowski w dniu otwarcia przejścia naziemnego na Rondzie Dmowskiego".
facebookCzytaj też:
Kwaśniewski dostał pytanie o protesty ws. Margot. Padły zaskakujące słowaCzytaj też:
Zaskakująca decyzja Rady Języka Polskiego. Uznała słowo "Murzyn" za obraźliwe