Treść raport z kontroli „Realizacja zadań administracji publicznej w zakresie udzielania pomocy humanitarnej poza granicami Polski" zostanie podany do publicznej wiadomości przez Najwyższą Izbę Kontroli w najbliższym czasie. "Rzeczpospolita" już dotarła do jego treści.
Raport, który oceniał m.in. efektywność półtorarocznej pracy minister Beaty Kempy jako pełnomocnika rządu ds. pomocy humanitarnej, miał poróżnić prezesa NIK Mariana Banasia i wiceprezesa Izby Tadeusza Dziubę, ponieważ tylko nieliczne uwagi merytoryczne Dziuby zostały w nim zaakceptowane. Wiele uwag wiceprezesa odrzucono, a także pozbawiono go nadzoru nie tylko nad tą kontrolę, ale również nad dziewięcioma innymi.
Jak podaje dziennik, wiceszef NIK nie zgodził się z oceną, że "nie funkcjonował spójny system udzielania pomocy humanitarnej". Sporna była też pomoc finansowa, którą Kancelaria Premiera przeznaczała na tę pomoc. "Chodziło o to, że KPRM rozdzielała środki w trybie pozakonkursowym, a więc zdaniem kontrolerów nieprzejrzysty i łamiący zasadę konkurencyjności. MSZ przydzielał środki tylko w konkursach. Według Dziuby tryb konkursowy w przypadku pomocy humanitarnej jest niefunkcjonalny" – czytamy w "Rzeczpospolitej".
Czytaj też:
Wiceprezes NIK był zakażony koronawirusemCzytaj też:
Zmiany na wysokim szczeblu NIK. Decyzję podjął BanaśCzytaj też:
Raport, którego nie chce opublikować Banaś. "Rz" dotarła do szczegółów