W rozmowie z Onetem Jędryczowski odniósł się do jednej z teorii spiskowych mówiących, że mamy do czynienia z "fałszywą pandemią". Zwolenników tej teorii odesłał do kierowanego przez siebie szpitala, gdzie można przekonać się, jak groźny jest ten wirus.
– Dla większości osób ona może wydawać się "wymyślona", dopóki ktoś z ich bliskich nie zacznie chorować. Wtedy ta sytuacja staje się jak najbardziej realna. My natomiast stykamy się z nią na co dzień. Pracując w szpitalu jednoimiennym, oswoiliśmy się z wirusem. Nie możemy być jednak pewni żadnego dnia, ani tego co nas czeka – przyznał.
Rozmówca Onetu podkreślił, że sytuacja jeszcze nigdy nie była tak zła, jak obecnie. – W Małopolsce jest już druga fala zakażeń i jest ona dużo groźniejsza niż, to, z czym zmagaliśmy się na początku – ocenił. Jędrychowski tłumaczył, że kierowana przez niego placówka musi już dokonywać selekcji pacentów i przyjmować jedynie najcięższe przypadki. – Przy tak utrzymującej się od wielu dni tendencji wzrostowej lada dzień zabraknie nam miejsc – przewiduje.
Czytaj też:
"Tam jest grubo". Teoria Giertycha nt. rezygnacji SzumowskiegoCzytaj też:
"Banda pierdołów". Ziemkiewicz o byłych "elitach"