Wspomniana para dwóch kobiet żyje razem od 2010 roku. Chociaż w Polsce nie są one małżeństwem w sensie prawny, kobiety sformalizowały swój związek w Szkocji. Ponadto, chociaż nie mogą adoptować dzieci, starają się o status rodziny zastępczej.
Kobiety zgłosiły się w tej sprawie do jednego z domów dziecka, skąd skierowano je na badania kwalifikacyjne do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Jednym z elementów pozytywnego przejścia weryfikacji jest uzyskanie zaświadczenia o stanie zdrowia.
Kobiety nie przeszły weryfikacji na rodzinę zastępczą
Lekarka która badała kobiety, nie chciała jednak wydać parze pozytywnej oceny. Wiedząc o tym, że kobiety pozostają w związku, wydała zaświadczenie tylko jednej z nich, a drugą wysłała na dodatkowe badania. Kiedy kobieta wróciła do lekarki, w kontekście swoich preferencji seksualnych została wypytana o aborcję oraz podejście do wychowywania dzieci.
Kobieta miała też usłyszeć, że jej związek może być zły dla rozwoju dziecka, a ostatecznie potrzebne zaświadczenie uzyskała od innego lekarza.
Plany dwóch kobiet nie powiodły się jednak, z powodu negatywem opinii psychologa, weryfikującego kandydatów na rodziny zastępcze. W uzasadnieniu tej decyzji czytamy, ze "nie jest wskazane umieszczanie dziecka obciążonego emocjonalnie, po różnych przeżyciach społecznych i rodzinnych, w rodzinie zastępczej, partnerskiej, jednopłciowej i narażanie go na problemy związane z brakiem akceptacji i tolerancji w najbliższym społeczeństwie".
Skarga do Recznika Praw Pacjenta
Para na niechętną im lekarkę złożyły skargę do Rzecznika Praw Pacjenta i rzecznik Krystyna Kozłowska przyznała kobietom racje.
Jak uargumentowano „po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego Rzecznik Praw Pacjenta potwierdza naruszenia praw pacjentki S.K. do godności i intymności (...). Nie budzi wątpliwości, że lekarz przez swoje osobiste komentarze kierowane pod adresem pani S.K., ocenianie jej wyborów życiowych i przedstawianie swojego poglądu dotyczącego adopcji dzieci przez pary homoseksualne naruszył jej prawo do godności i intymności (...). Lekarz nie ma prawa oceniać pacjenta, jego przekonań, sposobu życia czy orientacji seksualnej”.
Chociaż lekarka nie otrzymała kary finansowej, zostało jej wpisane napomnienie w aktach.