Pinkas przyznał, że choć w tym momencie w Polsce sytuacja związana z pandemią jest dobra, to w związku z rozpoczęciem roku szkolnego, trzeba założyć nadejście wzrostu zachorowań. Dodał także, że inne kraje np. Wielka Brytania rekomenduje organizacje wesel tylko dla maksymalnie 30 gości.
– W tej chwili mamy dość dobrą sytuację, ale spodziewamy się, że w związku chociażby z powrotem dzieci do szkół w najbliższym czasie zapadalność może się zwiększyć – stwierdził Główny Inspektor Sanitarny. Równocześnie przyznał, że wprowadzenie ograniczeń wiązałoby się z "dewastowaniem życia" młodej parze. Narzeczeni powinni mieć dużo czasu, aby zaznajomić się z nowymi restrykcjami.
– Nie możemy dewastować życia ludziom. To jest pewnego typu dewastacja. Są zamówione sale, zaproszeni goście. Jeżeli wdrożymy rekomendację dot. zmniejszenia liczby osób to kogoś trzeba z tego wesela odwołać – powiedział.
Według Pinkasa rząd podejmie decyzję w sprawie wesel w przyszłym tygodniu. – Pan premier cały czas analizuje to. Powiedzieliśmy, jakie jest nasze stanowisko. Nie jesteśmy jedynymi, którzy są ekspertami w tej dziedzinie – powiedział.
Czytaj też:
"Fantasmagorie snute przez panów, którzy kreują się na ekspertów". Rzecznik MZ odpowiada na zarzuty posłów KOCzytaj też:
"Jest wystarczająco dużo czasu". Schetyna ma jeszcze nadzieję na uratowanie sytuacji w PO